25.09.2011: Spotkanie delegacji Centrum z Ojcem Świętym Benedyktem XVI we Fryburgu.

Oprócz ks. Ireneusza Kopacza z Ze- społem, który dołączył do PMK Fry- burg, pięć osób z „Marianum” wraz z Moderatorem, ks. Jackiem Hermą, miało szczęście brania udziału w papie- skiej Eucharystii na terenie lotniska we Fryburgu. Ze względu na czas urlopowy i pobyt w Polsce – późno zaczęliśmy się starać o możliwość wejścia na teren spotkania z Papieżem. W ostatniej prawie chwili zamierzaliśmy skorzystać z pośrednictwa miejscowej Misji Polskiej, która – oczywiście – chciała nam przyjść z pomocą, ale jak tu dotrzeć do siedziby Misji w dzień pobytu Papieża w mieście Fryburg, by odebrać bilety? Zdecydowaliśmy się więc na rezerwację internetową wejściówek i okazało się, że możemy je odebrać w niedzielę, przy wchodzeniu na teren lotniska. I Pan Bóg podarował nam wspaniałe miejsce w sektorze A 3, tuż za „wipami”. Podziwialiśmy organizację spotkania, troskę o Ojca Świętego i wszystkich uczestników spotkania, ale przede wszystkim piękną i głęboką homilię Papieża Benedykta i bogatą oprawę muzyczną liturgii. W swej homilii Ojciec Święty, nawiązując do czytań 26 Niedzieli zwykłej, roku A ukazał Boga, jako Boga mocy. I postawił pytanie: czyż Bóg może zwyciężać w świecie, w którym jest tyle cierpienia i zła? Odpowiedź na to pytanie jest odpowiedzią pozytywną, bo Bóg sam zachęca nas, byśmy Mu zaufali. Jest Bogiem, którego wszechmoc objawia się przede wszystkim w miłosierdziu i przebaczaniu.

W dalszym ciągu homilii Ojciec Święty zapewniał o tym, że Kościół w Niemczech sprosta trudnym wyzwaniom, jeśli wszyscy wierzący: kapłani i świeccy i osoby konsekrowane będą żyły w wierności swemu powołaniu. We Fryburgu w czasie tej Eucharystii czuliśmy się wspólnotą, Kościołem – w gronie 100 tysięcy osób z Niemiec, Francji i Szwajcarii. Wśród nich spotykaliśmy także na- szych oazowych przyjaciół, uczestników spotkań w Carlsbergu. Widzieliśmy ludzi starszych, dla których dojście do lotniska (ok. 5 km pieszo) z pewnością było trudem, ale także wiele młodych rodzin z małymi dziećmi, młodzież i gromady ubranych w stroje liturgiczne ministrantów. A nad nami – cieszyło nasze oczy błękitne niebo bez chmurek i piękne ogrzewające nas słońce.

Podobne artykuły