Oazy modlitwy

OAZA a pustynia

Ja myślę, moi drodzy,
że jest bardzo głęboka prawda w tej nazwie oaza.
Bo jednak w jakimś znaczeniu życie jest pustynią.
Grozi nam pustynia.
Albo jeszcze inaczej powiem – groziłaby nam pustynia,
gdybyśmy nie tworzyli oaz.
Niech Bóg za wstawiennictwem Matki Niepokalanej, (…)
pozwoli oazom zagęścić pustynię, która nam grozi,
bo wtedy już nie będzie groźna. (…)
(Kard. Karol Wojtyła w Tylmanowej, 16.08.1972 r.)

Co miesiąc możesz przyjechać umocnić duchowo w oazie carlsberskiej siebie, swoje dzieci, rodzinę – przez odkrycie i przeżycie wartości wiary w przyjaznej atmosferze i wspólnocie.

(…) Ponowne odkrycie Kościoła jako <tajemnicy>, czyli jako ludu <zjednoczonego jednością Ojca i Syna, i Ducha Świętego>, musiało doprowadzić także do ponownego odkrycia jego <świętości>, pojmowanej w podstawowym znaczeniu jako przynależność do Tego, który jest w najgłębszym sensie Święty, <po trzykroć Święty> (por. Iz 6, 3).

Wyznawać wiarę w Kościół jako święty znaczy wskazywać jego oblicze Oblubienicy Chrystusa, dla której On złożył w ofierze samego siebie właśnie po to, aby ją uświęcić (por. Ef 5, 25-26). Ten dar świętości – by tak rzec – obiektywnej zostaje ofiarowany każdemu ochrzczonemu.

Dar jednak staje się z kolei zadaniem, któremu winno być podporządkowane całe życie chrześcijanina:

<Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie> (1 Tes 4, 3).

To zadanie nie dotyczy tylko niektórych chrześcijan: <wszyscy chrześcijanie jakiegokolwiek stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości>.

(Jan Paweł II, „Novo Millennio Ineunte” p.30)