Ks. Andrzej Zwoliński, profesor i kierownik Katedry Katolickiej Nauki Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie, prowadził dla nas spotkanie weekendowe 21-23.10.2011 roku na temat „Zagrożenia wiary”. Temat był podzielony na cztery sesje i podtematy:
1. Czy czasy Antychrysta?
2. New Age ciągle trwa.
3. Elektroniczny wychowawca.
4. Czy pobożność może być fałszywa?
Głównym zagrożeniem wiary jest pycha i nieposłuszeństwo Bogu. I choć życie człowieka dziś zupełnie inaczej wygląda, niż Adama i Ewy w raju, kuszenie szatana budzi w człowieku te same skłonności – by być jak Bóg.
Głupi jest człowiek, który nie uznaje tego, co otrzymał, nie potrafi dziękować Bogu za każdy dzień życia, łaski, sakramenty i wolną wolę. Gdy nie uznaje, że jego wolność jest ściśle określona Dziesięcioma Przykazaniami, że to znak wielkiej miłości i opieki Boga Ojca, który chce, abym żył i miał w sobie życie wieczne, że są takie półprawdy, takie smaki, taka mądrość, której nie warto zaznać. Szatan nie chce mego dobra i dlatego robi wszystko, bym nie zgodził się na refleksję – na prawdę o sobie – na pokorę. I tak słuchając go – błądzimy. Handel zwany New Age ciągle trwa i… „wielu mistrzami się stało, jak mówić prawdę niecałą” (fraszka).
Z braku pokory i w zaślepieniu, i z tego też, że nam tak trudno powiedzieć, gdy choroba i śmierć – bądź wola Twoja – szukamy pomocy w bałwochwalstwie, ezote- ryzmie, pseudoduchowości. W naszej cywilizacji kwitnie sekciarstwo, czarna i biała magia, wróżbiarstwo, medycyna niekonwencjonalna, bioenergoterapia, kręgarstwo, akupunktura, medytacje inspirowane religijnością Wschodu. Z ciekawości, jak nasi rodzice w raju, naruszamy prawo i przykazania praktykując wróżenie z senników, horoskopów, wywoływanie duchów, uprawiamy wiarę w moc materii (amulety, talizmany, wahadełko, różdżka).
Bardzo wielkim zagrożeniem są dziś wszechobecne media drukowane, głoszone i emitowane na ekranie. Stają się dla wielu elektronicznymi wychowawcami. Szcze- gólnie widać to u dzieci i młodzieży, które ubierają się, poruszają i zachowują, jak ich bohaterowie z filmów, seriali, i ich idole z estrady. Statystyki biją na alarm: tak wiele zła „wchodzi” do naszych domów i serc, i jeżeli nie potrafimy tego z Bogiem rozwiązać, to nikt nam nie pomoże. Dziś, jak zresztą zawsze, potrzeba silnej wiary i ascezy, czyli mądrego wyboru, umiaru we wszystkim, aby nie mieć „siana w gło- wie”, by nie wyłączać samorefleksji i głosu sumienia, aby mieć czas na spotkanie z człowiekiem, wspólne posiłki w rodzinie, rozmowy. Rodzina potrzebuje nas, a dzieci naszego przykładu życia i modlitwy, a nie teorii. My mamy słuchać nauki Ewangelii i Kościoła. Papież Benedykt XVI przestrzega nas przed takimi uczonymi, którzy często chcą nam przedstawić świat, jak oni go widzą. A to prawda o Bogu weryfikuje świat, „bo wiara to wierność, a wierność to miłość”.
Przy ostatnim temacie ks. Andrzej zwrócił nam uwagę, że Boże objawienie (publiczne) zakończyło się wraz ze śmiercią św. Jana – ostatniego z Apostołów. Na Ewangelii opiera się nauka Kościoła. Inne, a więc współcześnie uznane przez Kościół objawienia świętych nigdy nie poddały w wątpliwość prawd objawionych, ale zawsze wzywały chrześcijan do nawrócenia, pojednania się z Bogiem i ludźmi. Objawienia świętych są objawieniami prywatnymi, wszystkie one były badane długo i skrupulatnie, nim zostały uznane. My mamy się trzymać tych, które Kościół uznał i rozróżnić to, co nas buduje i umacnia w jedności wspólnoty kościelnej, a unikać tanich sensacji. Inne objawienia, które nas poruszają niech będą zakotwiczone w Ewangelii i prawdziwych świadkach wiary – świętych Bożych.
Jedno mogę napisać: nikt nie przysypiał na wykładach. Poruszały nas, pobudzały do refleksji, a także do sprzeciwu. Rewidowały nasze poglądy i przyzwyczajenia. Ubogacone jak zwykle wspólnymi modlitwami, Eucharystią i czasem posiłków, dawały wiele do myślenia i stawały się tematem rozmów; stanowiły jesienne spo- tkanie wspólnotowe.
K.P.